Archiwum tworzone jest w miarę wolnego czasu i z pewnością będzie uzupełniane.

Z Malagi do Lizbony - lipiec 2012

Rejs z Malagii do Lizbony był pierwszym, który zorganizowaliśmy.
Renia, 3 Kasie, Bartek, Darek, Łukasz, Krzysiek, Zenek oraz oczywiście my, dzielnie się spisali. Po drodze odwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc, min. Ceutę, Gibraltar, Kadyks, Lagos, Sines, zaliczyliśmy wiejącą 10-tkę w okolicach Tarify, opłynęliśmy przylądek Ciepłych Gaci, aby w końcu zawitać do Lizbony. Dużo śmiechu, częste rybki z grilla, lokalne specjały towarzyszyły nam przez cały rejs.
Tutaj link do małej galerii rejsowych kulinariów.

Wyspy Kanaryjskie - luty 2013

Przed zimą uciekliśmy na Kanary.
Karnawał na Wyspach Kanaryjskich to niesamowite wydarzenie, na które mieszkańcy czekają cały rok, więc ponownie postanowiliśmy się dać porwać tej zabawie.
Załoga w składzie: Beata, Łukasz, Marcin, Michał, Rafał, Rysiek + my na wygodnej Bavarii 49 zwiedzila Teneryfę, La Palmę (gdzie przeżyliśmy niesamowite Los Indianos), La Gomerę, Gran Canarię oraz Fuerteventurę. Ciepło, słońce, ocean, wulkany, delfiny, karnawał, zwiedzanie miejsc, których nie ma nawet w popularnych przewodnikach - na tym upłynęły nam szybko 2 tygodnie wspaniałego rejsu.

Sycylia - wrzesień 2013

Lato (do)goniliśmy na Sycylii.
Nasz trzeci rejs zorganizowaliśmy wzdłuż wybrzeża tej największej śródziemnomorskiej wyspy odwiedzając zarówno miejsca nowe, jak i te, które już wcześniej widzieliśmy.
Załoga w składzie: Beata, Iza, Katarzyna, Marta, Monika, Marcin, Mariusz, Sławek i my na Bavarii 50 o wdzięcznej nazwie Cocaine odwiedziła Palermo, Cefalu, Lipari, Stromboli (gdzie po wyczerpującej wspinaczce zdobyliśmy szczyt wulkanu, z którego podziwialiśmy niesamowity spektakl natury), Taorminę, Katanię oraz Syrakuzy. Pizza, grillowanie na pomoście (świeże ryby i owoce morza!) oraz wino to kulinarny wyznacznik tego rejsu. Pogoda płatała figle, jednak nie daliśmy się jej tak samo jak mafii oraz Scylli i Charybdzie. Nie obyło się bez przygód, ale szczęśliwie dotarliśmy do Palermo.

Cyklady - lipiec 2014

Wszystko co dobre szybko się kończy.
Załoga w składzie: Daria, Kasia, Alek, Dawid, Łukasz, Przemek + my doskonale poradziła sobie z tym trudnym i ciężko dostępnym akwenem, jakim są Cyklady. Odwiedziliśmy Poros, Serifos, Mykonos, Naxos, Ios, Santorini, Milos, Hydrę i ponownie Poros. Pyszne jedzenie, piękne widoki, delfiny i cudowne plaże, a także opalenizna, kąpiele w zatoczkach, 9B w porywach na chusteczce, dużo śmiechu i dobrego humoru oraz pływanie na motyla na morzu i znaleziony dodatkowy ponton. To wszystko i wiele więcej pozostanie w naszych wspomnieniach.
Do Grecji wrócimy nie raz. Kto wie, może w już przyszłym roku...

Wyspy Kanaryjskie - luty 2015

To była spontaniczna decyzja; tanio kupione bilety na lot ... mieliśmy pojechać stacjonarnie, aż tu Przemek namówił nas - zróbcie rejs. Krótki, bo krótki, ale tydzień żeglowania to też piękna sprawa.
Załoga w składzie: Dorota, Magda, Renata, Dominik, Filip, Kamil, Przemek, Wojtek + my dzielnie zmagała się z niezbyt łaskawym dla nas oceanem.
Udało nam się zaszaleć na wariackim Los Indianos, pozwiedzać La Palmę, zobaczyć karnawał na Teneryfie oraz pojeździć po mrocznych lasach La Gomery i oczywiście posmakować kanaryjskich przysmaków.

Cyklady - lipiec 2015

Nieco wymarznięci i wybujani Kanarami zadecydowaliśmy - oczywiście latem - wracamy na Cyklady.
Załoga w składzie: Dorota, Iwona, Mirka, Przemek, Tadeusz, Przemek + my.
Tym razem rejs mieliśmy pod hasłem lokalnych festiwali. Były święta kozy (nazwa robocza) na Ios i pełni księżyca na Folegandros oraz festiwal ognia na Milos. Odwiedziliśmy Poros, Serifos, Paros, Naxos, Ios, Folegandros, Milos, Sifnos, Kithnos i ponownie Poros. Znów było smacznie i wesoło. Piękna pogoda, ciepła woda, boskie widoki. Dwa tygodnie żeglarskiego życia jak zwykle minęły za szybko.